|
Detektyw Monk Forum miłośników Detektywa Monka |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cpt. Leland Stottlemeyer
Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 3:08, 25 Gru 2007 Temat postu: Ostatnio obejrzane |
|
|
Temat, w którym moglibyśmy wymieniać się opiniami, na temat filmów obejrzanych przez nas w ostatnim czasie. Co Wy na to?
--------
Dzisiaj obejrzałem (na AXN) "Lepiej być nie może" i zauważyłem parę związków głównego bohatera z Monkiem. Facet, który wyparza sobie ręce, je w jednej restauracji i do tego przynosi ze sobą jednorazowe sztućce. Jednak w przeciwieństwie do detektywa, dobrze zarabiający pisarz, Melvin Udall, potrafi zmienić niektóre swoje nawyki, aby w końcu zakochać się. Świetna rola Jack'a Nicholson'a. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cpt. Leland Stottlemeyer dnia Wto 3:13, 25 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
olla
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 2:36, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dziś /no dobra, wczoraj../ oglądałam film o tytule "Billy Elliot" ..Planowałam obejrzec go gdy emitowany miałbyc niegdyś na TVN, ale coś mi wypadło i przegapiłam ... Na szczęście wczoraj TVN7 mnie wybawiło.
Film bardzo mi się podobał, tym bardziej, że poszukiwania czegoś sensownego w TV w Święta najczęściej spełzały na niczym.. Dla ludzi, którzy łatwo się wzruszają /jak np. moja mama xD/ polecam conajmniej jedną paczkę chusteczek blisko siebie podczas oglądania tego filmu. Muzyka niezła w soundtracku.. Ujmując film w skrócie: jest to historia chłopca, który miał talent do tańczenia [i to nie byle jakiego, cwiczył balet..], ale za to początkowo zero poparcia wśród rodziny. Krytyk filmowy ze mnie żaden, ale mimo wszystko polecam Billiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cpt. Leland Stottlemeyer
Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 2:38, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Też go wczoraj oglądałem, ale niczego wzruszającego nie kojarzę... No, ale przecież mężczyźni są bardzo nieczuli, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cpt. Leland Stottlemeyer dnia Czw 2:38, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
olla
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 14:32, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Cpt. Leland Stottlemeyer napisał: | No, ale przecież mężczyźni są bardzo nieczuli, prawda? |
No cóż. Fakt faktem - zazwyczaj wzruszają się rzadziej xP
Zapas chusteczek dedykuję ekstremalnie wzruszającym się ludziom, którzy np. za każdym obejrzeniem Króla Lwa potrafią płakac na scenie śmierci Mufasy.. [nie żebym ja była reprezentantem takiej grupy, ale z 'obserwacji' [jak to poważnie brzmi O.o ] wiem, że jak ktoś wzrusza się często na Królu Lwie to możliwe, że Billy też go 'złamie' xP]
Ale mnie np. 'ruszyła' scena, jak ojciec Billiego został łamistrajkiem, żeby mu jednak pomóc w kwestii szkoły w Londynie... jak z tym starszym synem się wręcz kłócił .. W ogóle było tam więcej scen smutnych... Tym bardziej jak oglądając ten film pomyśli się o własnych celach, które są równie niedospełnienia jak wydawało się Billiemu z baletem. Ale jak to wiadomo - na filmie wszystko kończy się happy endem, a w realu takiej pewności nie ma.. No nie wiem, dla mnie ten film ma znaczenie jak żaden inny, który miałam okazję w ostatnim czasie oglądac ..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olla dnia Czw 14:32, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|